- Em.. Cóż.. - Jąka się - Trochę. Coraz więcej tych bezsensownych bijatyk. Ale najgorsze było gdy zniknąłeś, co prawda inni się cieszyli.. Lecz ja nie. - Spuszcza lekko głowę w dół - Bałam się, że coś ci się stało.. Że już nigdy nie wrócisz i..
Zatrzymałem się szybko i uniosłem jej głowę za podbródek, patrząc w te piękne fioletowe oczy. W słońcu wyglądają cudownie. Uśmiecham się pocieszająco
- Ale jestem.. Tutaj, z tobą.. - Kciukiem głaszczę delikatnie policzek Resy - I nic mi nie jest. - Złożyłem krótki, delikatny i pełen czułości pocałunek na jej ustach.
- Przeszłości nie powinno się wypominać.. No tak.
Oboje wpatrujemy się uważnie w swoje oczy jak zahipnotyzowani. Nie wierzę w to co się dzieje.. Może to tylko sen? Może to nierealny sen.. Który się nie spełni? Dziewczyna kręci głową i kciukami głaszcze mnie po skroni.
- To nie sen, a ja tutaj zostanę tyle ile będziesz chciał abym została.
- Wieczność.. - Szepczę - I żadnych ale.
Grzecznie kiwa głową i zerka na bok, patrząc na małe jeziorko. Sam się dziwie, że o tej porze roku jest tak piękne. W słońcu gorąco, a w dodatku przy kobiecie z moich snów.. Upalnie.
- Oczywiście. Pytaj o co chcesz.
- Masz.. Czy masz może kogoś bliskiego?
- Em.. - Drapię się w tył głowy. Znów ten temat..?
- No nie wiem.. Rodzeństwo?
O Boże.. Nie.. Zaśmiałem się cicho.
- Tak.. Niestety. Brata. - Wywróciłem zabawnie oczami na samą myśl o nim.
- Niestety? - Śmieje się ze mną.
- Jak go poznasz to zrozumiesz. - Całuję ją delikatnie w czoło - A ty?
- No.. Siostrę. Znaczy.. Przyjaciółkę ale jesteśmy sobie bardzo bliskie.
Kiwam głową i łapię Resę za obie dłonie. Ciągnę ją powolutku, idąc tyłem i głaszcząc delikatnie kciukami wierzchy dłoni. Mierzę ją specjalnie tym swoim wygłodniałym spojrzeniem i gdy wpadam na ławkę, siadam, a Resa bez zastanowienia siada mi okrakiem na kolanach, ujmuje twarz w dłoniach i całuje. Oho.. Chyba jednak nabiera chęci na małe co nieco.. Aż w końcu, po paru długich, cudownych minutach odrywamy się od swoich ust i lekko unosimy powieki.
- Co jeszcze chcesz o mnie wiedzieć? - Szepczę, wpijając usta w jej szyję i oznaczając ją sobie malinką, aby wiedziała do kogo należy.
- Chyba nic więcej mi nie potrzeba.. Praktycznie to znamy się oboje dosyć.. Dosyć długo. Nie jest źle. - Ma lekko rozchylone wargi przez ten przypływ emocji, zaś ja nie mogę oderwać wzroku od tych oczu. Kciukiem przesuwam po dolnej wardze Resy.
- Pewnie cię szukają..
Wzrusza ramionami i wzdycha.
- Wątpię..
- Gdybyś mi uciekła.. Umierałbym miliardy razy. Jeśli nie chcesz tutaj ze mną zostać to tylko powiedz dwa słowa.
Unosi lekko brwi i uchyla wargi chcąc coś powiedzieć, a ja szeroko otwieram oczy i chyba serce mi się zatrzymało..
- Chcę. Zostać.
Bogu dzięki!
- Musisz mnie tak straszyć? - Łapię się za serce i śmieję, a Resa przytula się. Głowę idealnie mieści pod moim podbródkiem i zamyka oczy, uśmiechając się. Odetchnąłem cicho. Dziewczyna objęła mnie wokół szyi i mocniej wtuliła. Momentalnie się spiąłem i zadrżałem lekko, ale widocznie tego nie wyczuła.
- Nie wierzę, że się to dzieje..
- To uwierz.. - Szepczę i całuję delikatnie czubek jej głowy. - Zaraz po świętach z powrotem wracam do Rio. Na prawdę chcesz jechać tam ze mną? - Z jednej strony chcę aby powiedziała tak a z drugiej nie.. Kurwa.. Znów się w coś wpakowałeś, Grey.. Pewnie teraz będzie chciała kwiatków, serc, czekoladek..
- Jeśli chcesz. - Szepnęła.
- Sama zadecydujesz. Do stycznia pobędziesz ze mną i poznasz mnie na nowo. - Na nowo.. Nie chcę w to moje gówno ją pakować.. - O ile chcesz. Możesz krócej..
- Czy mi się wydaje, czy.. Próbujesz mnie zniechęcić do tego?
- Nie. Tylko obawiam się czegoś.
- Czego?
Kręcę głową i wzruszam ramionami. Na prawdę tego nie chcę.. Ale też ci nie powiem o co mi aktualnie chodzi.. Chcę być mała z tobą chociaż do stycznia.. Potem będziesz uciekała pewnie znów do tatusia.. Wspominałem, że go nienawidzę? Ta.. Nienawidzę tego skurwysyna.
- W sumie to.. Sam nie wiem.
- No dobrze. Wracajmy lepiej. Chmurzy się.
- Oczywiście. - Gdy tylko zeszła z moich kolan wstałem i objąłem ją, kładąc dłoń na dziewczyny biodrze. Momentalnie się do mnie przybliżyła i oparła policzkiem głowę o me ramie. Myśląc tak już przyszłościowo.. Jestem ciekaw co będzie się działo w święta. Ze swojego marnego dzieciństwa jeszcze mam misia uszytego przez moją matkę.. Trochę staruszek już ma a jeszcze się w całości trzyma. Zaśmiałem się gorzko w duchu, na wspomnienia o rodzinie.
Wyszedłem ze swojego pokoju po drodze ubierając czarny T-shirt. Gdy wszedłem do kuchni zauważyłem, że Resa jest jakaś.. inna? W dłoniach trzyma swój telefon. Milcząc wyciągnąłem z górnej szafki dwa kieliszki i jakieś wino, oczywiście czerwone. Zerknąłem raz jeszcze na nią i wywnioskowałem, że wydaje się być szczęśliwa ale i trochę zmartwiona.. Znów mieszanka.
- W porządku?
- Em.. No.. Tak i nie.
Marszczę brwi i odkładam kieliszki razem z winem.
- Zacznij może od dobrej wiadomości.
- Dobra jest taka, że.. Moja siostro-przyjaciółka przyjeżdża.
- A zła?
- Po prostu martwię się, że Torn mnie znajdzie. - Podchodzi i przytula się do mnie. - A ja cię nie chcę opuszczać.. - Wyszeptała, a ja już wyczułem, że mam lekko wilgotną koszulkę na ramieniu.
- Tylko mi tutaj nie płacz. - Szepczę i ocieram delikatnie kciukiem jej łzy płynące po różowiutkich policzkach. - Nawet jeśli by tu przyszedł nie odbierze mi ciebie. Ma gdzie nocować?
- Nie.. Nie wiem.
- Jakby co znajdzie się u mnie miejsce. - Łapię z powrotem za kieliszki i wino, wychodzę z tym wszystkim na taras i kładę na stolik na którym jest już czerwony obrus, bukiet kwiatków oraz świeczki. Wracam do Resy i łapię za obie jej dłonie, ciągnąc ją na zewnątrz.
- Przestań.. - Rumieni się.
- Ale co? - Mruczę.
- Nie patrz tak na mnie.. Wyglądasz jak wilk...
- Czający się na swoją zdobycz. - Przerywam jej.
- Tak. Dokładnie.. - Otarła lekko policzki.
- Jakby nie patrzeć w genach mam coś z wilka. - Odsuwam jedno z krzeseł i daję jej znak, iż może siąść, tak też zrobiła, a ja dosuwam ją z powrotem do stołu. Siadam na przeciwko i powoli nalewam trunku do kieliszków zaczynając od Resy.
- A ja coś po demonie mam.
- Demonie? Matka czy..
- Ojciec. A co do matki.. To nie wiem kim była.. Czym.. Nic. - Wzdycha. - A ty..
- Hmm..? - Znów jej przerywam, ale tym razem nieświadomie.. Chyba widać, że trochę się stresuję.
- Znaczy.. Kim była twoja matka, a kim ojciec?
Milczę dłuższą chwilę i spuszczam lekko wzrok. Bawię się palcami u dłoni i myślę.
- Nie wiem.. Nie pamiętam.
- Ale.. Jak? - Łapie mnie za dłonie. Unoszę wzrok na jej oczy.
- Długa historia.
- Z chęcią ją wysłucham.. Ale później. Nie chcę abyśmy mieli oboje popsuty humor w takim pięknym momencie. Chyba nawet najpiękniejszym w moim życiu..
Uśmiecham się lekko i zaśmiałem cicho. Unoszę kieliszek z alkoholem.
- Za nasze szczęście.
- Za nasze szczęście. - Kiwnęła głową i stuknęliśmy się nimi.
Panuje idealna cisza jedynie ptaki coś cicho śpiewają. Niebo jest w kolorach pomarańczy i różu. Odetchnąłem i wyprostowałem się.
- Może opowiesz coś o swojej siostro-przyjaciółce?
- Uh.. Trudniejszego tematu nie było? - Podrapała się nerwowo w głowę.
- To tak jakbym ja miał opowiedzieć o swoim bracie.. On to jedna wielka zagadka. - Śmieję się, a Resa ze mną.
- Aż taki okropny?
- Nie to, że okropny ale.. Uwielbia imprezować, a potem się budzić w jakiejś kobiecie.
- W..?
- No.. Wiesz.. - Poruszyłem lekko brwiami, a ona rumieni się jeszcze bardziej. Przypomina mi teraz truskawkę.
- Oh.. Przypadkowa?
Wzruszam ramionami. Nie jestem pewny. Albo przypadkowa, którą poderwał, albo dziwka.
- A gdy on imprezuje to ty co robisz?
- Próbuję zabić swoje smutki.
- W jaki sposób?
- Pijąc do nieprzytomności.. Cóż.. Wciąż nad tym pracuję ale.. Jakoś się udaje.
- Wczoraj się nie upiłeś do nieprzytomności.. - Nachyla się w moją stronę i głaszcze mnie po policzku. Spiąłem się lekko, ale jednak czuję lekką ulgę. Pytanie. Czemu?
![](https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhUOb3avKJYo8cofelTocePZaeJd6-D2X1HnO6oh1E-BTPG__Jyg1PxOJAdD6p64v_LXeaq2ZUUE5MBpAI0h7V3EtqE-BkBYUDJY1FyD0jlD6UBbjujNbQ8BOHD3j2YZZYYG8tJr5J5lG0w/s400/tumblr_nf0c0dClXY1tjp8fzo1_500.gif)
- Który to ja już będę..? - Mruczę.
- Pierwszy.. - Oddech już ma nierówny.
- Jak to..? Ty z nikim jeszcze..
Nie wierzę.. Nie wiem czy się cieszyć czy nie.. Straci dziewictwo z kimś od kogo niedługo będzie uciekała jak najdalej.. Ah.. Pieprzyć to, trzeba korzystać. Podnoszę Resę za obie dłonie i siadam na jej miejsce, a ona teraz stoi przede mną. Ściągam szybko jej spodnie, dziewczyna automatycznie robi krok i lekko je odsuwa.
- Ufasz mi..? - Łapię za brzegi koszulki i ściągam ją także z jej ciała. Kiwnęła jedynie głową. Nachyliłem się w tym momencie do jej uda i uniosłem powoli wzrok na oczy Resy. - Powiedz to..
- Tak, ufam ci.
Bez jakiegokolwiek wahania, niespiesznie zacząłem składać delikatne pocałunki, ale i namiętne na jej udzie. Drży lekko i wplata palce w moje włosy. Warczę i palcem prawej dłoni pociągam za jej majtki. Uniosłem na chwilkę wzrok na nią i widząc te piękne rozchylone wargi przez które oddycha.. Co ja bym mógł z nimi zrobić.. Wpijam się w jej kobiecość takim sposobem rozpoczynając naszą długą i przyjemną noc..
Ogłoszenia parafialne:
Dziękuję za coraz większą aktywność na blogu i nadal zachęcam na polecanie innym. Po dosyć długiej przerwie już wracam do pracy z wielkimi pomysłami. Nie jestem pewien czy będę dawał radę wyrobić się w wyznaczone terminy (co tydzień) ale spróbować można.
Pewnie mało osób które teraz czyta te moje wypociny, interesuje się grami, ale przyjaciel prosił abym zareklamował na blogu jego serwer minecraft. Wciąż są jakieś update'y ale można się z tym pogodzić jeśli tylko chodzi o ulepszanie serwera. IP: mc.majnkrafty.pl
Jeśli ty czytelniku nie interesujesz się tą grą to poleć swojemu znajomemu lub innym ten serwer. (Psst.. Oczywiście nie zapominaj o blogu.. W końcu jakoś trafiłeś na ten post)
Miłego dnia / Dobrej nocy.
ʕ•͡-•ʔ
Ten komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuń